wtorek, 9 października 2007

Odc. - 1 "Ciągle pada!"

-Nie no fajnie, cały czas pada!- podeszłam do okna - no i jak tu żyć...ostatni tydzień wakacji a tu leje!! Wrrr...
Stałam tak kilka minut i użalałam sie nad podłym światem i pogodą.
Aż wpadłam na genialny pomysł, wzięłam komórkę która lezała na blacie stolika, przykryta wycinkami z róznych gazet o Tokio Hotel.
Wybrałam numer do kumpeli i przycinęłam klawisz "dzwoń". Zanim odebrała minęło kilka sekund.
-Taaa??
-No hej Vika, co robisz??
-W tej chwili podnosze sie w żółwim tepie z mojego legowiska...
-Ciekawe podejście do życia...WSTAWAJ BO JUŻ 13!!!-krzyknęłam jej do słuchawki
-Pojebało cie??-Vika zadała pytanie z wyrzutem
-Mnie ?? Nie!!
-No chyba tak...
-Ruszaj dupe stara i idziemy na pizze...
-No gdzie... deszcz pada, ja nigdzie nie ide!!
-No weź...
-To ty weź jak ja cie o coś prosze to nie łaska!
-No to sie goń...
-Nawzajem!-rzuciła
"Ale nuudi trzeba coś wymyśleć...WIEM!"-pomyślałam
Wzięłam telefon i znowu wybrałam numer, tym razem do Miśki, tak mowiłyśmy na Matylde.
-Yo stara!!
-Heja...
-Co robisz??
-Siedze u Mafijii...
-A co u Mafijii słychać??( tak mówilismy na Kaskę)
-O to chodzi że nic, mamy po 16 lat a nic w naszym głupim życiu sie nie dzieje!!
-O jaka filoofia, hehe...Mam pomysła:)
-Jakiego??-zapytała Miśka i w oddali usłyszałam to samo pytanie które zadala Mafija
-Wpraszamy sie do Viki na chama...
-O to jest pomysł...hehe...
-To o której??-krzyknęłam Mafija do słuchawki
-Za pół godzinki, przed moim domem, zajdziemy do pizzeri po pidzę:)
-Łoki...-odpowiedziały
-No to ciało!!
-Niopek...Pa
Szybko ruszyłam na podbój szafy, nie mogłam przejśc obojętnie obok plakatów Billa musiałam go wykissować i wtedy mogłam wybrac ciuchy. Stanęłam w rozkroku złapałam sie za biodra i w wielkim skupieniu patrzyłam sie na zawartośc mojej szafy.
-Nie no nie mam w czym iść...
W końcu po długim namyśle wyrzuciłam spodnie 'rurki' i zieloną bluzke z czarnym nadrukiem. I jeszcze czarną krótką bluze.
-No i miodzio...-powiedziałam do siebie
I pędem ruszyłam w strone łazienki, tam zaczęła sie moja ulubiona część przygotowań, make-up. Oczy pokreślone czarną kredką, puder, tusz i malinowy błyszczyk.
-Perfekto:) -rzuciłam tylko
Miałam wielke szczęście, że moja łazienka była połączona z moim pokojem.
Wyszlam ze światyni Tokio Hotel, i pobiegłam schodami do saloniku. Tam obradowali starsi.
-Hej wam ludzie...
-O Monika jak miło że nareszcie wyszłaś z pokoju. - powiedział tata na powitanie
-Potrzebuje kasy...
-Dostałaś już kieszonkowe...-powiedziala mama
-Wiem, ale wczoraj Wamp dostał kase jak szedł z kumplami.
-Nie mów tak o swoim bracie!-dodała mama
-Dobra niech będzie Grizzli, to dacie mi tą kase??
-Ile??-zapytal tata wyjmując portfel
-No ze 30 zł...-usmiechnęłam sie
-Masz, ale do konca tygodnia ani grosza więcej...
-Aha...
"Jasne jutro wezme następne 30"-pomyślałam sobie i uśmiechnęłam sie pod nosem
-No to Paps...
Trzasnęłam drzwiami, akurta przestało padać.
-Witam was babolki:) -usmiechnęlam sie do Mafijii i Miśki
-Hejo Billunia...-okrzyknęły dzieffczyny
Mówiły na mnie Billunia, dlatego że Tokio Hotel to dla mnie, WSZYSTKO!!!
-No to go do pizzeri. Ja stawiam pizze..-powiedzialam
-To ja cole....
-A ja fryteczki.-zapowiedziała Mafija
-A co potem...-zacieła sie Miśka
-...DO VIKI!!-odpowiedziałysmy jej
Dotarłyśmy do pizzeri. Mialysmy to co potrzeba i poganłysmy do Viki, bo zaczynało już kapkać...
-Puk...puk...-Mafija zaczęla sie drzeć
-Kiego ??- Vika wystawila łepetyne przez okno.
-MY!-opdowiedziałysmy chórem
-Właźcie, sama jestem...
-Bum cziki bym...-zaczełam śpiewać pod nosem, niosłam w rękach 3 pizze, które tak dawały, że az ślinka ciekła....
-Chodźcie na góre...tam gdzie TV-Vika krzykła przez drzwi od łazienki
-Mówisz masz...-Miśka odp.
-To ty dopiero sie no...wstałas??-zapytała Mafija
-Ja...Da...Tak... -Vika odp. w róznych jeżykach

***
CDN...

Komentujcie:)
(a tak wogóle to blog w budowie:) chciałam tylko dać notke)

Brak komentarzy: